wtorek, 21 lipca 2015

Uwertura

     Wieki temu, na samym początku, panowała Królowa Wielkiej Nicości, Harmonia. Jej mąż, Chaos, był księciem wielkiego kraju Ciemności. Harmonia pochodziła ze świata Jasności. Mieli razem dwanaścoro dzieci - czterech synów i osiem córek. Matka nazywała swych chłopców Najstarszym, Średnim, Młodszym i Najmłodszym. Najstarszy był kochającym każde stworzenie i nakłaniającym do czynienia dobra. Średni nie był zły, ale jego wadą było tchórzostwo. Młodszy był złośliwy, piękny i odrobinę okrutny. Najmłodszy był złem wcielonym, okrutny, złośliwy, brzydki. Nakłaniał do zła. Podpalał skrzydła ptakom jego matki, by patrzeć, jak cierpią w locie. 
     Wkrótce dzieci dorosły. Najstarszy objął stanowisko władcy. Harmonia i Chaos wybrali się na zasłużony odpoczynek w inne zakątki Wszechświata. Wrócili po milionie lat. Wielka Nicość zmieniła się całkowicie. Najróżniejsze istoty wlokły się po ulicach. Oddawali cześć Królowej i Chaosie. 
     Królewska para znalazła się pod zamkiem. Tak samo jak cały kraj przeszedł on bardzo wielką zmianę. Co prawda nie zmienił się w wyglądzie, lecz wydarzyło się coś innego...
     Harmonia postanowiła odwiedzić najmłodszego syna w jego komnatach. Razem z Chaosem zeszli do ciemnych, wilgotnych korytarzy w podziemiach. 
    Ujrzeli rzecz przedziwną; Najmłodszy siedział na wysokim fotelu wykonanym z kości. Siedzenie było wyścielone skórą ubrudzoną skrzepłą krwią ofiary. Miał przepaloną i w paru miejscach zwęgloną skórę, czerwone, przekrwione oczy i parę rogów na głowie. Po jego szpetnej twarzy przemykał diaboliczny uśmiech.
    U stóp swojego pana łasiła się półnaga najmłodsza z sióstr. Miała kły, rogi i brudne, długie pazury. Na krześle pod ścianą siedziała jedna z najmłodszych córek pary królewskiej. Była trupio blada i popijała szkarłatną ciecz z brudnego kielicha. Matka i ojciec opuścili zatęchłą, zaniedbaną komnatę; byli zatrwożeni stanem rzeczy i jednocześnie obrzydzeni.
     W komnatach Młodszego unosił przyjemny zapach leśnych kwiatów. Wszędzie połyskiwał złoty pyłek. Do siedziby syna prowadził długi korytarz. Gdy otworzono im drzwi, zobaczyli o wiele schludniejsze pomieszczenie. Dzieci przyszły na powitanie, radując się niezmiernie. Młodszy pokazał z dumą swe duże kolorowe skrzydła i podłużne uszy. Szósta pod względem starszeństwa siostra miała psie uszy i długi ogon. Piąta siostra była dużą istotą, mającą twarde łuski i wielkie skrzydła. Rodzice pożegnali się grzecznie, tłumacząc, że nie odwiedzili jeszcze Średniego i Najstarszego. 
       Po schodkach weszli do półjasnej komnaty. Harmonia była poruszona, gdy zobaczyła swoje dzieci podlegające Średniemu. Wyglądały normalnie, nie zmieniły się ani trochę przez ten cały czas. Każdy miał dwie ręce, dwie nogi i parę uszu oraz oczu. Byli zawstydzeni wizytą rodziców. 
    Komnaty Najstarszego były umiejscowione na najwyższym piętrze. Wchodząc po marmurowych schodkach, Harmonia i Chaos spodziewali się wszystkiego. Gdy znaleźli się na ostatnim stopniu, zalało ich mleczne światło. Korytarz był półprzeźroczysty. Zauroczone małżeństwo pchnęło piękne, rzeźbione drzwi. Zobaczyli zgodne rodzeństwo siedzące przy mahoniowym stole. Wizyta rodziców sprawiła radość dzieciom. Każde z nich miało duźe, piękne, pierzaste, mleczno-białe skrzydła. Najstarszy przedstawił się jako Serafin. Najstarsza siostra była Cherubinem. Druga pod względem starszeństwa była zajęta; podpowiadała swojemu wybrańcowi. 
    Para królewska zrozumiała wówczas pewną rzecz - że spełniła się prastara przepowiednia, brzmiąca: Istoty na dziewięć ras się podzielą, lecz każda odmienną będzie. Zaprosili całe swoje potomstwo do sali audiencyjnej. 
Harmonia wygłosiła mowę. 
"Od dziś dzień jesteście, Moje Dziatwy, na dziewięć ras podzielone; przepowiednia prastara spełniła się. Dzielę Wszechświat na Cztery Wymiary: jednym jest Niebo, drugim jest Powietrze, trzecim jest Ziemia, czwartym jest Piekło. Niech oto się stanie i niechaj tym będzie!" 
    Wtem na sklepieniu niebieskim powstało kilka dziur. Każde z dzieci udało się do własnej. 
    A Harmonia i Chaos, władcy Wielkiej Nicości, razem ze swoim krajem, skonali w spokoju. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć! Jak podoba się prolog??